... INSET ... po ciemnej stronie mocy

7.10.2012

"... long, long time ago ... "
Tak też można by zacząć bo z Darkiem znamy się już wieleee lat, pracujemy w tym samym zakładzie, nie razem jak kiedyś ale często się widujemy. Wiedziałem że grał muzykę, że miał kilka zespołów ale dopiero niedawno, przypadkiem zaproponował   - "słuchaj, potrzebujemy kilku fotek na strony i na okładkę płyty, zorganizujemy jakieś miejsce i wpadniesz, ok ?"
Sesja ? Darek, ja nigdy nie robiłem sesji. Tym bardziej że z kilku nakładających się na siebie przyczyn był to naprawdę sprinterski set. Całość załatwiona w niecałą godzinę. Kurcze - ale stres !  Z zespołu znałem tylko Darka, całkowity brak doświadczenia z mojej strony, nieopanowana w takich okolicznościach lampa, chęć wykonania jak najlepszych zdjęć żeby w końcowym efekcie wyjść ze zobowiązania "na tarczy" ;)
Po wszystkim całość trafiła w ręce Iwony. Mówię Wam - niesamowity talent, osoba projektująca ich okładkę, która udzieliła mi wielu rad, naprawdę profesjonalnych wskazówek na przyszłość. Tu, korzystając z okazji - Iwona - raz jeszcze ogromnie dziękuje Ci za nie :) 

Koniec końców - jedna fotka trafiła na okładkę debiutanckiego, promocyjnego Demo CD, jedna na strony z recenzjami (sprawdźcie jakimi recenzjami !!!) zespołu. Dla mnie rewelacja i masa radochy. Zespołowi też chyba przypadły do gustu skoro w planach na przyszłość jest następne spotkanie ;)
13.10.2012 wybieram się na ich koncert w Żorach. Koncert promujący płytę więc kto wie - może jakieś foty uda się zrobić.













15.10.2012

13.10.2012 ... od rana czas ciągnie mi się strasznie ... jadę dzisiaj na koncert chłopaków z INSET. Koncert promujący ich ep'kę "Last Breath" Mimo że impreza  zaczyna się o 16.00 jadę do Żor dużo wcześniej, ok 14.00 zespół zaczyna rozkładać sprzęt na scenie, potem akustycy pracują nad dostrojeniem wszystkiego a muzycy - trzeba jeszcze raz na sali zgrać instrumenty, dostroić mikrofony, wzmacniacze, zagrać jeden czy dwa kawałki, sprawdzić brzmienie sali ... Aż w końcu dochodzi 16.30 - impreza ma mały poślizg - trzeba wyjść na scenę, rozpocząć koncert ... INSET gra pierwszy. Najtrudniejsze zadanie - rozgrzać publikę, ale wydaje się że chłopaki nie mają z tym większego problemu. Po Intro, zagranym w prawie całkowitej ciemności rozpoczyna się ostra jazda, nie ma zmiłuj, Intro jest najwolniejszą częścią ich występu i od jego zakończenia publiczność nie dostaje szansy na odrobinę choćby wytchnienia ... i tak do samego końca pobytu na scenie ;)

Po koncercie niespodzianka dla wszystkich - rozdanie promocyjnej płyty zespołu - "Last Breath" - z której utwory były częścią występu.
 I choć nie jestem zagorzałym fanem Death Metalu, choć nie bywam za często na takich koncertach - jestem pod cholernym wrażeniem tego co zobaczyłem i co słyszałem ...







Tutaj znajdziecie wszystko o grupie INSET ...
INSET 

A tutaj strona Iwony, projektującej okładkę płyty :
DAMNENGINE


Kilka stron z recenzjami krążka "Last Breath"

Metal Centre
Metal Titans
Metalhead
ReverbNation 





... The Blues Experience

7.10.2012

Na jednej z imprez organizowanych w Jastrzębiu miałem przyjemność poznać muzykę zespołu "The Blues Experience"



I wiecie co ? Wstyd przyznać, że pochodząc z Rybnika dopiero w sąsiednim Jastrzębiu byłem po raz pierwszy na ich koncercie. Jak się domyślacie - to rybnicki zespół. Świetnie zagrany blues, śpiewany bardzo charakterystycznym głosem Anny, nie pozwala nikomu ustać spokojnie w miejscu. Choć nastawiałem się na dość obszerny materiał z tego koncertu - z zamiarów wyszły nici. Wolałem spokojnie posłuchać muzyki, wykorzystując uprzywilejowane miejsce pod sceną ;)














Po więcej zapraszam na Ich stronę, naprawdę warto odwiedzić :)
The Blues Experience

16.03.2013


Zespół gra koncert z amerykańskim trio Frank Morey & His Band. 
Dostaję zaproszenie na próbę i koncert - dzięki wielkie w tym miejscu :) - więc grzechem było by nie pokazać kilku fotek z tego spotkania. Sama próba to naprawdę masa roboty dla muzyków, dostrajanie instrumentów, "zgrywanie" się muzyków, speców od nagłośnienia, sprzętu, mikrofonów, konsol i tego całego "bałaganu" połączonego kilometrami okablowania ... super atmosfera dla oglądającego wszystko z dystansu ;) Mimo wszystko, po próbie i tak znaleźli chwile dla mnie, na pamiątkowe, grupowe zdjęcie.